Nieoczywista droga najmłodszego polskiego rekordzisty w Bundeslidze: Kacper Potulski i lekcje z Mainz

RP

Raport Polska

Dec 2, 2025 9 Minutes Read

Nieoczywista droga najmłodszego polskiego rekordzisty w Bundeslidze: Kacper Potulski i lekcje z Mainz Cover

Nie codziennie widzi się polskiego nastolatka, który przebija się na niemiecką scenę piłkarską, bijąc przy tym rekordy wieku. Czy ktoś z Was pamięta moment, gdy pierwszy raz kopnął piłkę na krzywo, a marzenia brzmiały jak obcy język? Ja pamiętam, ale Kacper Potulski przeszedł tę drogę na zupełnie innym poziomie. Chcę Wam opowiedzieć o tym, jak upór, systematyczność i trochę szaleństwa przeniosły chłopaka z Trójmiasta do wyjściowej jedenastki FSV Mainz 05 – i jak jego historia łamie schematy talentów z "gotowego szablonu".

Nie od razu Borussia: Starty, potknięcia i chłopięca normalność

Jako osoba śledząca rozwój młodych talentów, z bliska obserwowałem początki Kacpra Potulskiego. Jego kariera piłkarska i rozwój nie były historią błyskawicznego awansu czy spektakularnych sukcesów od pierwszego gwizdka. Wręcz przeciwnie – w Akademii piłkarskiej juniorów Lechii Gdańsk Kacper był po prostu jednym z wielu. Nie wyróżniał się wybitnym dryblingiem czy niesamowitym przeglądem pola. Był „zwykłym” chłopakiem, który na tle rówieśników prezentował się piłkarsko przeciętnie. Jednak już wtedy miał coś, czego nie da się nauczyć na żadnym treningu – determinację i systematyczność.

Lechia Gdańsk: Zwykły junior, niezwykła pracowitość

Kacper zaczynał w Lechii Gdańsk jako jeden z wielu młodych chłopców marzących o wielkiej piłce. Wyróżniał się przede wszystkim motoryką – był szybki, silny, dobrze zbudowany jak na swój wiek. Jednak jeśli chodzi o umiejętności czysto piłkarskie, nie był liderem grupy. Wspominam, jak trener Grzegorz Grzegorczyk wielokrotnie podkreślał, że Kacper nie był „gwiazdą” zespołu, ale zawsze był obecny na treningach, zawsze dawał z siebie wszystko i nigdy nie odpuszczał. To właśnie ta niemal stuprocentowa frekwencja na zajęciach i rzetelność sprawiły, że trenerzy zaczęli mu ufać i dawać coraz więcej szans.

Kacper zawsze miał mentalność wojownika – Bartosz Potulski

W świecie młodzieżowej piłki, gdzie wielu liczy na szybki sukces, Kacper wyróżniał się cierpliwością i pokorą. Nie był tym, który strzelał najwięcej goli czy popisywał się efektownymi zagraniami. Był natomiast tym, który zostawał po treningu, by popracować nad własnymi słabościami. To właśnie systematyczna praca i wsparcie rodziny okazały się kluczowe w jego rozwoju.

Rodzina i ojciec Bartosz: Fundament sukcesu

Nie można mówić o drodze Kacpra bez podkreślenia roli, jaką odegrała jego rodzina, a szczególnie ojciec Bartosz Potulski. Były koszykarz klubów takich jak MMTS Kwidzyń, Trefl Sopot, Azoty Tarnów czy młodzieżowej reprezentacji Polski, doskonale rozumiał, jak wygląda sportowa codzienność. To on nauczył Kacpra, że sukces nie przychodzi łatwo i wymaga wyrzeczeń. Wspierał go nie tylko na trybunach, ale przede wszystkim mentalnie, pokazując, jak radzić sobie z presją i porażkami.

Bartosz Potulski często powtarzał, że w sporcie najważniejszy jest charakter. To on, widząc, że syn nie jest najlepszy w grupie, motywował go do dalszej pracy. Wspólne rozmowy po treningach, analiza błędów i codzienna obecność w życiu Kacpra sprawiły, że młody piłkarz nigdy nie czuł się osamotniony w swojej drodze. Wsparcie rodziny było dla niego nie tylko motywacją, ale i bezpieczną przystanią, do której mógł wrócić po każdym niepowodzeniu.

Systematyczność ponad talent

Wielu młodych zawodników z Akademii piłkarskiej juniorów Lechii Gdańsk miało większy potencjał techniczny. Jednak to Kacper, dzięki systematyczności i wsparciu ojca, przeszedł drogę od przeciętnego juniora do zawodnika, który trafił do Legii Warszawa, a potem na niemieckie boiska. Jego historia pokazuje, że nie zawsze najważniejszy jest talent. Często to właśnie determinacja, regularność i rodzina decydują o tym, kto osiągnie sukces.

Wspominając początki Kacpra w Lechii, widzę chłopaka, który nie bał się ciężkiej pracy i nie poddawał się po pierwszych potknięciach. To właśnie ta chłopięca normalność, codzienna rutyna treningów i wsparcie najbliższych stały się fundamentem jego dalszej kariery piłkarskiej.


Ostry skręt: Legia, Liga Europy, a potem Bundesliga. Długa ławka czy szybki wybuch?

Kariera Kacpra Potulskiego to przykład, jak jeden dobrze zaplanowany „skręt” może otworzyć drzwi do wielkiej piłki. Jako osoba śledząca jego rozwój od pierwszych treningów w Lechii Gdańsk, widziałem, jak z chłopaka wyróżniającego się motoryką, ale niekoniecznie talentem piłkarskim, wyrósł na najmłodszego Polaka w historii Bundesligi. Kluczowy był przełomowy transfer do Legii Warszawa, gdzie pod okiem Krzysztofa Tanczyńskiego i Dariusza Rolaka dokonał prawdziwego skoku jakościowego.

Przełom: Transfer do Legii Warszawa i skok jakościowy

W Legii Kacper po raz pierwszy zetknął się z dorosłą piłką i zupełnie innym podejściem do treningu. Trenerzy Tanczyński i Rolak nie tylko podnieśli jego poziom sportowy, ale też nauczyli, jak radzić sobie z presją i oczekiwaniami. To właśnie w Warszawie pojawiły się pierwsze powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski, a także wyjazdy na mecze międzynarodowe. Potulski zaczął wyróżniać się nie tylko systematycznością, ale i odwagą w wyprowadzaniu piłki oraz odpornością psychiczną.

Wyróżnienie: Jedenastka Mistrzostw Europy U-17

Momentem, który utwierdził wszystkich w przekonaniu, że Kacper Potulski to wyjątkowy talent, było wyróżnienie w jedenastce Mistrzostw Europy U-17. Mimo że Polska odpadła w ćwierćfinale z Portugalią, jego nazwisko znalazło się obok takich graczy jak Ricardo Mora czy Geovani Quenda. To był sygnał, że czas na kolejny krok w karierze.

Planowana ścieżka: Liga Konferencji UEFA i debiut w Bundeslidze

Przenosiny do FSV Mainz 05 nie były przypadkowe. Klub ten słynie z inwestycji w młodzież i umiejętności wprowadzania młodych graczy do poważnej piłki. Droga Kacpra została starannie zaplanowana: najpierw sparingi, potem występy w Lidze Konferencji UEFA (m.in. Omonia Nikozja 1:0, Zrinjski Mostar 1:0, Fiorentina 2:1), a dopiero później debiut w Bundeslidze. Te mecze w Europie pozwoliły mu oswoić się z tempem i fizycznością seniorskiej piłki.

Debiut Bundeslidze wiek: Najmłodszy Polak i rekordzista FSV Mainz 05

30 listopada 2025 roku przeszedł do historii. W wieku 18 lat i 42 dni Kacper Potulski pojawił się w wyjściowej jedenastce FSV Mainz 05 przeciwko Freiburgowi. To nie tylko rekord klubu, ale i całej Bundesligi, jeśli chodzi o polskich piłkarzy. Jego debiut był szeroko komentowany przez media, a magazyn „Kicker” podkreślił, że żaden Polak nie zadebiutował w Bundeslidze w tak młodym wieku.

  • 17 interwencji

  • 4 przechwyty

  • 3 zablokowane strzały

  • 9 wybitych piłek

  • Większość wygranych pojedynków główkowych

Statystyki z tego meczu pokazują, że nie był to przypadkowy występ. Pomimo porażki 0:4, Potulski zebrał bardzo dobre recenzje.

„Długa ławka czy szybki wybuch?”

Wielu młodych zawodników po transferze do Bundesligi trafia na długą ławkę rezerwowych. W przypadku Kacpra było inaczej. Jego wejście do pierwszego składu FSV Mainz 05 było efektem nie tylko talentu, ale i konsekwentnej pracy oraz odporności na presję. Jak powiedział trener Bo Henriksen:

To chłopak z niesamowitym potencjałem i pokorą.

Burmistrz Mainz, Nino Haase, również nie krył uznania:

Doceniam jego odporność na presję.

Podsumowanie drogi: Kariera Kacpra Potulskiego jako wzór planowania

Kacper Potulski przeszedł przez Legię, zagrał w Lidze Konferencji UEFA, został wyróżniony w jedenastce Mistrzostw Europy U-17, a następnie zadebiutował jako najmłodszy Polak w historii Bundesligi. Jego historia to dowód, że odpowiednie decyzje, wsparcie trenerów i rodziny oraz ciężka praca pozwalają ominąć „długą ławkę” i wybuchnąć talentem na europejskich boiskach.


Twardziele z numerem 195: Niemieckie testy, rekordowe sprinty i przyszłość polskiej defensywy

Śledząc rozwój kariery Kacpra Potulskiego, nie sposób nie zatrzymać się nad jego wyjątkowymi warunkami fizycznymi i rekordami, które już teraz czynią go jednym z najbardziej obiecujących młodych obrońców środkowych w Europie. Wzrost 195 cm, prędkość biegu 34,59 km/h i czas 3,97 sekundy na dystansie 30 metrów to liczby, które nie tylko robią wrażenie, ale też wyraźnie wyróżniają go na tle innych polskich zawodników. Warto podkreślić, że podczas Mistrzostw Świata w Katarze żaden z naszych reprezentantów – ani Jakub Kamiński, ani Bartosz Bereszyński, Matty Cash czy nawet Robert Lewandowski – nie osiągnął takiego wyniku biegowego. To pokazuje, jak dużym potencjałem dysponuje młody obrońca środkowy FSV Mainz 05.

Potulski nie jest jednak tylko „atletycznym projektem”. Jego szybka adaptacja do niemieckiego systemu szkoleniowego to efekt nie tylko pracy, ale też otwartości na nową kulturę, język i wymagania. Już w pierwszych tygodniach pobytu w Mainz pokazał, że biegle posługuje się zarówno niemieckim, jak i angielskim, co znacząco ułatwiło mu wejście do szatni i zbudowanie relacji z trenerami oraz kolegami z drużyny. W Bundeslidze, gdzie średni wiek debiutujących środkowych obrońców jest wyraźnie wyższy, Kacper zadebiutował w wieku zaledwie 18 lat i 42 dni. To nie tylko rekord w historii FSV Mainz 05, ale też sygnał, że polski obrońca środkowy jest gotowy na największe wyzwania.

Jego debiut przeciwko Freiburgowi, choć zakończony porażką 0:4, pokazał, że Potulski nie pęka pod presją. 17 interwencji, 4 przechwyty, 3 zablokowane strzały i 9 wybitych piłek – to statystyki, które nie umknęły uwadze niemieckich mediów, w tym prestiżowego „Kickera”. Trener Bo Henriksen podkreślił po meczu:

Potulskiego cechuje nie tylko siła fizyczna, ale i dojrzałość do gry pod presją

. To właśnie ta odporność psychiczna, wypracowana jeszcze w Lechii Gdańsk i Legii Warszawa, pozwoliła mu nie tylko zadebiutować, ale też rozegrać już łącznie 380 minut w Bundeslidze od pierwszego występu.

Warto zwrócić uwagę na atmosferę wokół młodego Polaka w Mainz. Klub, miasto i kibice – z burmistrzem Nino Haase na czele – otwarcie kibicują Kacprowi i widzą w nim ważny element odbudowy zespołu. Wypowiedzi lokalnych działaczy i trenerów jasno pokazują, że oczekiwania wobec Potulskiego są ogromne, ale i wsparcie, jakie otrzymuje, jest na najwyższym poziomie. To środowisko, które sprzyja rozwojowi i pozwala młodemu zawodnikowi skupić się na pracy i doskonaleniu swoich umiejętności.

Patrząc na jego dotychczasową ścieżkę, nie mam wątpliwości, że Kacper Potulski to przyszłość reprezentacji Polski. Jego ponadprzeciętne warunki fizyczne, rekordowe wskaźniki wydolnościowe i szybka adaptacja do wymagań Bundesligi sprawiają, że już dziś można go wymieniać w gronie kandydatów na lidera polskiej defensywy w kolejnych latach. Jeśli utrzyma obecny poziom rozwoju i będzie konsekwentnie wykorzystywał swoje atuty, ma szansę stać się jednym z najważniejszych polskich obrońców środkowych ostatnich dekad.

Historia Kacpra Potulskiego pokazuje, że droga na szczyt nie zawsze jest oczywista. Czasem potrzeba nie tylko talentu, ale przede wszystkim pracy, odwagi i wsparcia najbliższych. Dziś FSV Mainz 05, Bundesliga i Liga Konferencji Europy to jego codzienność, a ja z dumą patrzę, jak młody polski obrońca środkowy staje się symbolem nowej jakości w naszej defensywie. Przyszłość reprezentacji Polski rysuje się naprawdę obiecująco, jeśli tacy zawodnicy jak Potulski będą dalej rozwijać swoje skrzydła na europejskich boiskach.

Źródło: przegladsportowy.onet.pl/pilka-nozna/bundesliga/18-letni-polak-robi-furore-w-niemczech-upominal-sie-o-niego-sam-burmistrz/l27qt1k
Zdjęcie: Kacper Potulski Foto: NurPhoto / Contributor / Getty Images

TLDR

Kacper Potulski udowadnia, że nie od pierwszego podania rodzą się rekordziści. Jego przypadek pokazuje: konsekwencja i odwaga otwierają drzwi do Bundesligi – choć zaczyna się, jak wszyscy, od dziecięcych marzeń.

Rate this blog
Bad0
Ok0
Nice0
Great0
Awesome0

More from Raport Polska