Dec 3, 2025
Kręci się Paczkomat! Kulisy partnerstwa InPost i eBay na brytyjskim rynku (i nieoczekiwane finansowe turbulencje końcówki 2025)
Gdzie byłem, gdy ogłoszono sojusz InPost i eBay? Powiem szczerze: akurat przeglądałem notowania InPostu tuż przed północą 2 grudnia 2025 – jakby przeczuwając, że zaraz wydarzy się coś dużego. Paczkomaty w Wielkiej Brytanii? Jeszcze niedawno brzmiało to jak żart. Dziś jednak, rewolucja rozkręciła się na dobre, a zmiany w rynku dostaw napędzają szaleństwo w sektorze finansowym.Brytyjska przygoda Paczkomatów: Partnerstwo InPost i eBay z perspektywy insiderskiejDogłębne kulisy negocjacji – co naprawdę zdecydowało o wyborze UK jako priorytetu?Jako aktywny obserwator rynku e-commerce i finansów, miałem okazję śledzić z bliska proces negocjacyjny, który doprowadził do ogłoszenia partnerstwa InPost i eBay w Wielkiej Brytanii 2 grudnia 2025 roku. Wybór UK jako priorytetowego rynku nie był przypadkowy. Wielka Brytania to jeden z najbardziej dynamicznych i konkurencyjnych rynków e-commerce w Europie Zachodniej, z bardzo wysoką penetracją zakupów online i rosnącym zapotrzebowaniem na wygodne, szybkie oraz elastyczne usługi dostaw.Kluczowym czynnikiem była gotowość brytyjskich konsumentów do korzystania z usług out-of-home delivery services. Już w 2024 roku liczba przesyłek obsługiwanych przez sieć Paczkomatów InPost w UK podwoiła się, co jasno pokazało, że brytyjski rynek jest otwarty na innowacje logistyczne. Wewnętrzne analizy InPost wykazały, że aż 70% użytkowników e-commerce w UK deklaruje chęć korzystania z alternatywnych form odbioru przesyłek, a blisko 60% wskazuje Paczkomaty jako preferowaną opcję.W trakcie negocjacji z eBay, decydujące okazały się dwa elementy: skala infrastruktury InPost oraz elastyczność wdrożenia usługi Simple Delivery. Udostępnienie ponad 12 000 Paczkomatów i punktów OOH na terenie całej Wielkiej Brytanii dało eBay przewagę konkurencyjną i możliwość natychmiastowego rozszerzenia oferty logistycznej dla sprzedawców i kupujących.Paczkomaty InPost jako game changer w logistyce e-commerce na WyspachPartnerstwo InPost eBay partnership wyznacza nowy standard na brytyjskim rynku dostaw. Sieć Paczkomatów InPost, licząca już ponad 12 000 maszyn, stała się prawdziwym game changerem w logistyce e-commerce na Wyspach. W pierwszej połowie 2025 roku obsłużono tu aż 89,4 mln paczek, co pokazuje skalę i tempo rozwoju tego modelu.Dla eBay kluczowe było uproszczenie procesu sprzedaży i dostawy, zgodnie z oczekiwaniami brytyjskich konsumentów. Dzięki integracji z usługą Simple Delivery, użytkownicy mogą teraz nie tylko odbierać, ale także nadawać przesyłki przez Paczkomaty i punkty OOH, co znacząco zwiększa wygodę oraz elastyczność całego procesu.Z mojej perspektywy, to właśnie ogólnokrajowa dostępność i intuicyjność obsługi Paczkomatów sprawiły, że sieć ta stała się preferowanym wyborem dla coraz większej liczby klientów. Warto podkreślić, że dynamiczna ekspansja Paczkomat network expansion UK nie byłaby możliwa bez wcześniejszych sukcesów na rynku polskim, gdzie InPost zdominował segment out-of-home delivery services.Czuję, że świat e-commerce budzi się z letargu – Rafał BrzoskaPorównanie: Allegro kontra InPost – im ostrzejszy konflikt, tym ciekawsze efekty rynkoweW tle brytyjskiej ekspansji InPostu rozgrywa się coraz ostrzejszy konflikt z Allegro. Allegro, rozwijając własną sieć automatów paczkowych, systematycznie marginalizuje ofertę InPostu na swojej platformie. Ten rynkowy spór, choć na pierwszy rzut oka wydaje się zagrożeniem, w praktyce stał się katalizatorem dla dywersyfikacji i międzynarodowej ekspansji InPostu.Z perspektywy insiderskiej, decyzja o wejściu w strategiczne partnerstwo z eBay była nie tylko odpowiedzią na działania Allegro, ale też świadomym krokiem w kierunku uniezależnienia się od jednego, dominującego partnera. InPost postawił na dywersyfikację działalności i budowanie silnej pozycji na rynkach Europy Zachodniej, gdzie konkurencja jest równie silna, ale rynek – znacznie bardziej otwarty na innowacje.Rynek finansowy zareagował na tę wiadomość pozytywnie – kurs akcji InPost zanotował wzrost, a analitycy podkreślali, że to partnerstwo z eBay daje firmie realną szansę na dalszą ekspansję i zwiększenie udziału w rynku UK parcel lockers. Konflikt z Allegro, zamiast osłabić InPost, wyraźnie przyspieszył jego transformację i ekspansję – zarówno w zakresie infrastruktury, jak i oferty usługowej.Warto obserwować, jak w kolejnych miesiącach będzie rozwijać się współpraca InPost eBay partnership oraz jak wpłynie ona na dalszą ekspansję Paczkomatów w Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy Zachodniej.Simple Delivery – prosta strategia, wybuchowe skutki dla sprzedawców i sklepikarzyJak działa Simple Delivery na eBay UK i co zmienia dla sprzedawców?Jako aktywny obserwator rynku e-commerce, z dużym zainteresowaniem śledziłem wdrożenie Simple Delivery InPost na eBay UK. Od 2 grudnia 2025 roku sprzedawcy i kupujący na brytyjskim eBay mogą korzystać z szerokiej gamy opcji dostawy i nadania przesyłek: od Paczkomatów InPost, przez punkty OOH, aż po klasyczne usługi kurierskie, takie jak Royal Mail, Evri czy DHL. To przełom, bo dotąd brytyjski rynek był zdominowany przez dostawy kurierskie do domu lub pracy, a elastyczność odbioru poza domem była ograniczona.Simple Delivery to nie tylko nowy sposób nadawania i odbioru paczek. To cała infrastruktura, która pozwala sprzedawcom oferować klientom wybór – czy chcą odebrać przesyłkę w Paczkomacie, sklepie partnerskim, czy skorzystać z tradycyjnej dostawy kurierskiej. W praktyce oznacza to, że zarówno duzi, jak i mali sprzedawcy mogą szybciej i taniej obsłużyć klientów, a jednocześnie zwiększyć ich satysfakcję dzięki wygodzie.Z moich rozmów z użytkownikami oraz z analiz forów i grup FB wynika, że wielu sprzedawców docenia tę zmianę. Jeden z nich napisał: „Wreszcie mogę zaoferować klientom coś więcej niż tylko Royal Mail. Paczkomaty są szybkie, a odbiór nie wymaga czekania na kuriera.” To pokazuje, jak bardzo rynek oczekiwał takiej elastyczności.Niezależni detaliści: niepozorna skrzynka, a nagle większy ruch w sklepie!Jednym z najbardziej nieoczekiwanych efektów wdrożenia Simple Delivery jest retailer footfall boost – wzrost liczby klientów odwiedzających sklepy, które zdecydowały się hostować Paczkomat. W Polsce to zjawisko jest już dobrze znane, ale na rynku brytyjskim dopiero teraz zaczyna być dostrzegalne.Gdy ustawiliśmy Paczkomat przy sklepie, kolejki pojawiły się niemal natychmiast – lokalny detalista z BirminghamTakie opinie pojawiają się coraz częściej. Sklepy, które zdecydowały się na współpracę z InPost, zauważają, że klienci przychodzą po paczki, ale przy okazji robią drobne zakupy. To realny zysk, który przekłada się na codzienny obrót. Z moich analiz wynika, że w niektórych lokalizacjach ruch w sklepie wzrósł nawet o 20-30% po instalacji Paczkomatu. To potężny argument dla detalistów, którzy szukają sposobów na zwiększenie footfallu bez dodatkowych nakładów na reklamę.Sprzedawcy eBay wahają się – plusy, minusy i autentyczne opinieNie wszyscy jednak są entuzjastami nowych rozwiązań. Na forach i grupach FB pojawiają się głosy sprzedawców, którzy zwracają uwagę na minusy Simple Delivery. Najczęściej wymieniane są:Koszty – niektórzy sprzedawcy obawiają się, że narzucone przez eBay opcje kurierskie Simple Delivery (InPost, Royal Mail, Evri, DHL) mogą być droższe niż dotychczasowe umowy indywidualne.Ograniczenia wyboru – część użytkowników nie chce być zmuszana do korzystania z określonych przewoźników, zwłaszcza jeśli mają już wypracowane własne preferencje logistyczne.Obowiązkowość – pojawiają się pytania, czy eBay nie narzuci określonych opcji wszystkim sprzedawcom, co ograniczy ich elastyczność.Z drugiej strony, wielu sprzedawców podkreśla, że Simple Delivery InPost to szansa na dotarcie do nowych klientów, zwłaszcza tych, którzy preferują odbiór poza domem. Jeden z użytkowników napisał: „Dla mnie to game changer. Klienci pytali o Paczkomaty od miesięcy, teraz mogę im to zaoferować.”Warto też zauważyć, że opcje kurierskie w Simple Delivery są szerokie – sprzedawca może wybrać InPost, Royal Mail, Evri lub DHL, co daje realną swobodę. Jednak ostateczny wybór często zależy od lokalizacji, ceny i oczekiwań klientów.Podsumowanie doświadczeń i pierwszych efektówWprowadzenie Simple Delivery na eBay UK to przykład, jak prosta strategia może wywołać wybuchowe skutki – zarówno pozytywne (wzrost ruchu w sklepach, nowe możliwości dla sprzedawców), jak i wyzwania (koszty, ograniczenia wyboru). To rozwiązanie, które już teraz zmienia krajobraz brytyjskiego e-commerce i stawia detalistów oraz sprzedawców przed nowymi decyzjami biznesowymi.Gorączka gospodarcza: 2025 pod lupą – rekordy, turbulencje i szybkie zmiany na rynkachRok 2025 zapisze się w historii światowej gospodarki jako czas bezprecedensowych rekordów, spektakularnych przejęć, upadłości oraz błyskawicznych zwrotów na rynkach. Jako ekspert aktywnie śledzący trendy e-commerce delivery, partnerstwa logistyczne i dynamikę rynków online, z bliska przyglądałem się zarówno globalnym megatrendom, jak i lokalnym napięciom – zwłaszcza na styku InPost, eBay oraz Allegro. Właśnie te wydarzenia, w połączeniu z szerszym kontekstem gospodarczym, najlepiej oddają skalę zmian, jakie przetoczyły się przez końcówkę 2025 roku.Od AI po farmaceutyki: przejęcia, rekordy i upadłości, które zdestabilizowały wszystko, co znaliśmyW 2025 roku przez świat finansów przetoczyła się fala, której nikt nie przewidział. Widzieliśmy, jak Nvidia jako pierwsza firma technologiczna przekroczyła barierę 5 bilionów dolarów wyceny, wyznaczając nowy punkt odniesienia dla całego sektora AI. Intel, wspierany przez polityczne decyzje administracji Donalda Trumpa, zanotował aż 90-procentowy wzrost wartości akcji, podczas gdy Roomby – niegdyś lider rynku robotów sprzątających – doświadczył gwałtownego spadku, pokazując, jak szybko zmieniają się preferencje konsumentów i inwestorów.Nie mniej spektakularne były wydarzenia na rynku farmaceutycznym: Pfizer przejął producenta leków za 10 miliardów dolarów, co natychmiast odbiło się echem na giełdach i w portfelach inwestorów. W sektorze AI i kryptowalut obserwowaliśmy transformację dawnych kopalń bitcoinów w centra przetwarzania danych dla sztucznej inteligencji, co przyniosło niektórym firmom wzrosty wycen nawet o 400%. Z drugiej strony, upadłość Fabryki Azotów, obciążonej długiem rzędu 7 miliardów złotych, pokazała, że nawet wieloletni liderzy rynku nie są odporni na gwałtowne zmiany otoczenia.Szybkie porównania: rekordy, wzrosty i upadkiWartość Nvidii, która przekroczyła 5 bilionów dolarów, oraz 90-procentowy wzrost Intela to symbole nowej ery inwestycji w technologie. Z drugiej strony, upadek Roomby czy Fabryki Azotów przypomina, że każda rewolucja ma swoje ofiary. W sektorze energetycznym i surowcowym uwagę przyciągnęły rekordowe zyski producentów srebra i dronów, a także nowe umowy gazowe Orlenu. Sektor bankowy przygotowuje się do potencjalnych fuzji, które mogą zdefiniować rynek w 2026 roku.Okiem inwestora: co dla portfela oznacza Paczkomatowa ekspansja i globalne megatrendy końcówki 2025?Współpraca InPost z eBay na rynku brytyjskim to nie tylko przełom w kontekście e-commerce delivery trends i delivery service partnerships, ale także realny sygnał dla inwestorów. Kurs akcji InPost zareagował pozytywnie, choć umiarkowanie, co pokazuje, że rynek docenia dywersyfikację i ekspansję poza Polskę – zwłaszcza w obliczu napięć z Allegro, które rozwija własną sieć automatów paczkowych. Dla eBay to szansa na uproszczenie logistyki i zwiększenie konkurencyjności na rynku brytyjskim, gdzie UK e-commerce growth napędza popyt na innowacyjne rozwiązania OOH.W szerszym ujęciu, końcówka 2025 roku to czas, gdy inwestorzy musieli wykazać się elastycznością i umiejętnością szybkiego reagowania. Z jednej strony, rekordowe wyceny złota i dynamiczne korekty na rynku akcji, z drugiej – ostrzeżenia przed możliwym krachem i rosnąca zmienność w sektorze AI. Konsolidacje w bankowości i energetyce, spektakularne przejęcia w farmacji oraz gwałtowne wzrosty firm transformujących się w centra AI – wszystko to tworzyło krajobraz, w którym kluczowe były szybkie decyzje i umiejętność czytania trendów.Podsumowując, końcówka 2025 roku to czas, gdy online marketplace logistics i innowacje w dostawach paczek stały się nie tylko tematem branżowym, ale i symbolem szerszych zmian w gospodarce. Wydarzenia te pokazały, jak bardzo polskie i globalne firmy potrafią adaptować się do nowych realiów, a także jak istotne jest śledzenie megatrendów, by skutecznie zarządzać portfelem inwestycyjnym w czasach niepewności.TL;DR: InPost i eBay zmieniają reguły gry w brytyjskim e-commerce, stawiając na innowacyjne dostawy i dynamiczną ekspansję sieci paczkomatów – z potężnymi konsekwencjami dla branży i rynków finansowych pod koniec 2025 roku.Foto: Jacek Szydłowski / Forum Polska Agencja FotografówŹródło: businessinsider.com.pl/gielda/inpost-rekompensuje-sobie-problemy-z-allegro-jest-umowa-z-gigantem/zc02wfvZostaw Opinię na X.com
Polska • 9 Minutes Read
Dec 2, 2025
Efekt Motyla na Polskim Atomie: Paradoksy, Obawy i Szanse Energetyki Jądrowej 2025
Czasem jedno pytanie zadane nieopatrznie przy rodzinnym stole potrafi rozpalić prawdziwy atomowy spór – czy Polska rzeczywiście wybuduje swoją pierwszą elektrownię jądrową i czy to się nam opłaci? Odpowiedzi szukałem nie w suchych raportach, lecz w rozmowach z ekspertami i zwykłymi mieszkańcami Pomorza, którzy śledzą losy inwestycji niemal tak, jak wynik meczu narodowej drużyny. Dlatego dziś, w duchu nieoczywistych obserwacji, biorę pod lupę paradoksy i dynamikę polskiej rewolucji atomowej tuż przed 2025 rokiem.Między rekordowym poparciem a cieńmi fake newsów: Społeczny fenomen polskiego atomuJako analityk polskiej sceny energetycznej, obserwuję z dużym uznaniem, jak poparcie społeczne dla energetyki jądrowej w Polsce osiąga historyczne szczyty. Według najnowszych danych rządowych, aż 92% Polaków deklaruje poparcie dla atomu – to wynik niespotykany nie tylko w Europie, ale i na świecie. Tak silny konsensus społeczny jest fundamentem, na którym opiera się Polska energetyka jądrowa i jej ambitne plany rozwojowe.Rekordowe poparcie społeczne – ewenement na tle EuropyWynik 92% poparcia dla energetyki jądrowej to nie tylko liczba – to wyraz zbiorowej świadomości, że atom jest realną szansą na bezpieczeństwo energetyczne i suwerenność gospodarczą. W krajach Europy Zachodniej poparcie dla atomu często balansuje na poziomie 40–60%, a debaty publiczne są pełne wątpliwości. Polska wyróżnia się więc nie tylko tempem transformacji, ale i społecznym zaufaniem do tej technologii.Dezinformacja energetyka jądrowa – rosnące zagrożenieJednocześnie, na fali rekordowego poparcia, pojawia się równoległy napór dezinformacji. Jak wynika z analiz publikowanych m.in. przez Business Insider Polska, to właśnie dezinformacja energetyka jądrowa staje się jednym z głównych wyzwań. Źródła tych fake newsów są często powiązane z rosyjskimi kampaniami informacyjnymi, których celem jest podważenie zaufania do atomu i utrzymanie dominacji gazu ziemnego w regionie."Nie wolno lekceważyć siły fake newsów. Każda plotka, która przebije się do mainstreamu, może kosztować Polskę miliardy wstrzymanej inwestycji i dekady rozwoju" – S. Sobczyk-GrygielPrzykłady? Wystarczy kilka viralowych filmików na TikToku, by nawet w rodzinie informatyków pojawiły się histeryczne teorie o „radioaktywnych chmurach” czy „eksplodujących reaktorach”. To pokazuje, jak łatwo dezinformacja przenika do codziennych rozmów i jak ważna jest rzetelna edukacja.Inicjatywy edukacyjne i komunikacyjne – klucz do sukcesuMinisterstwo Energii, pod kierownictwem Miłosza Motyki, prowadzi szeroko zakrojone działania edukacyjne i antydezinformacyjne. Przykładem jest kampania z udziałem Marii Skłodowskiej-Curie, która jako autorytet naukowy stała się twarzą nowoczesnej, bezpiecznej Polska energetyka jądrowa. Rząd regularnie organizuje konsultacje publiczne, by budować zaufanie i transparentność wokół inwestycji atomowych.Spotkania informacyjne w gminach lokalizacyjnychKampanie medialne z udziałem ekspertów i naukowcówMateriały edukacyjne dla szkół i uczelniTe działania są niezbędne, by utrzymać wysokie poparcie społeczne energetyka i skutecznie neutralizować dezinformację.Fenomen polskiego atomu – wyzwania i szanseObserwując ten społeczny fenomen, widzę, że przyszłość polskiej energetyki jądrowej zależy nie tylko od kapitału i technologii, ale przede wszystkim od utrzymania społecznego zaufania oraz skutecznej walki z fake newsami. To właśnie tu rozstrzygnie się, czy Polska wykorzysta swoją unikatową szansę na atomowy przełom.Atom nie tylko z budżetu: Finansowe labirynty i atomowa kreatywnośćJako uważny analityk polskiej sceny energetycznej, obserwuję, jak finansowanie elektrowni jądrowych w Polsce staje się jednym z najbardziej złożonych i kreatywnych wyzwań transformacji energetycznej. Gigantyczne liczby mówią same za siebie: projekt budowy pierwszej elektrowni jądrowej, realizowany przez Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ), to koszt rzędu 192 mld zł. Z tej kwoty 60 mld zł pochodzi bezpośrednio z budżetu państwa, a pozostałe środki – około 20–30 mld zł – mają zostać pozyskane poprzez kredyty z polskich i zagranicznych banków oraz wsparcie takich instytucji jak amerykański Exim Bank.Warto podkreślić, że nawet gdyby każdy Polak dorzucił symboliczną złotówkę miesięcznie, w dekadę nie uzbieralibyśmy nawet połowy tej kwoty. To pokazuje skalę wyzwania i potrzebę innowacyjnych rozwiązań finansowych.Kontrakt różnicowy – klucz do stabilności inwestycjiJednym z najważniejszych instrumentów, który może zapewnić stabilność i przewidywalność inwestycji w energetykę jądrową, jest kontrakt różnicowy. To mechanizm, w którym państwo gwarantuje producentom energii z atomu stałą cenę zakupu energii. Dzięki temu inwestorzy nie muszą obawiać się gwałtownych wahań rynkowych, a koszt pozyskania kapitału znacząco spada. Jak podkreśla prof. Łukasz Bartela:"Kontrakt różnicowy może być remedium na kaprysy rynku kapitałowego – to szansa na trwałość modelu atomowego w Polsce".W skali Unii Europejskiej to rozwiązanie jest ewenementem, a jego skuteczność może zadecydować o przyszłości polskiego atomu.Modele mieszane – kreatywność finansowa na kolejnych etapachW przypadku kolejnych inwestycji, jak druga duża elektrownia jądrowa (rozważana w Bełchatowie lub Koninie), planowane są już modele mieszane finansowania. Oznacza to udział kapitału strategicznych partnerów zagranicznych, co pozwala rozłożyć ryzyko i przyspieszyć realizację projektu. Z kolei rozwój SMR-ów (małych reaktorów modułowych) to domena sektora prywatnego i samorządów. Tutaj finansowanie opiera się na długoterminowych umowach z przemysłem energochłonnym, IT czy samorządami, bez bezpośredniego udziału budżetu państwa.PEJ: 192 mld zł, 60 mld zł z budżetu, reszta – kredyty i Exim BankDruga elektrownia: model z udziałem partnera zagranicznegoSMR-y: finansowanie przez biznes i samorządyWsparcie instytucji międzynarodowych i replikacja modeluKluczowe znaczenie ma także wsparcie instytucji takich jak Exim Bank, które mogą zaangażować się w finansowanie na poziomie kilkunastu miliardów złotych. Wypracowany model finansowania elektrowni jądrowych – oparty na kontrakcie różnicowym i gwarancjach kredytowych – ma być replikowany przy kolejnych inwestycjach, co zwiększa szanse na sukces całego programu.Podsumowując, finansowanie polskiej energetyki jądrowej to nie tylko kwestia budżetu państwa, ale przede wszystkim test kreatywności, elastyczności i zdolności do współpracy z partnerami krajowymi i zagranicznymi. To właśnie te elementy zdecydują o tym, czy atom stanie się trwałym filarem polskiej energetyki.Od uranu po odpady: Kuluary atomowej logistyki i praktyczny pragmatyzmJako uważny analityk polskiej energetyki jądrowej, widzę, że jednym z najczęściej powtarzanych pytań jest: skąd Polska będzie brała paliwo jądrowe i co zrobi z odpadami? Wbrew obiegowym opiniom, oba te zagadnienia są już dziś w dużej mierze rozwiązane, choć wymagają konsekwentnego podejścia, międzynarodowej współpracy i – co równie ważne – skutecznej komunikacji społecznej.Dostawy paliwa jądrowego: bezpieczeństwo dzięki partnerstwomWedług danych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, Polska posiada szacunkowo 100 tys. ton uranu, z czego zidentyfikowane złoża to ok. 7 tys. ton. Jednak obecnie nie prowadzimy wydobycia – zarówno ze względów ekonomicznych, jak i środowiskowych. W praktyce oznacza to, że dostawy paliwa jądrowego będą opierać się na długoterminowych kontraktach z partnerami zagranicznymi. Kluczowe są tu państwa NATO, Kanada, Francja czy Australia, które mają stabilne rynki i wysokie standardy bezpieczeństwa. Co ciekawe, nawet reaktory rosyjskie typu WWER mogą być zasilane paliwem zachodnim, co potwierdzają doświadczenia Słowacji i Węgier.Warto podkreślić, że paliwo to zaledwie ułamek kosztów produkcji energii jądrowej – według ekspertów, jego udział w cenie końcowej energii jest znacznie niższy niż w przypadku gazu czy węgla. Kluczowe znaczenie mają więc nie tyle ceny surowca, co bezpieczeństwo logistyczne i sprawność łańcuchów dostaw. Długoterminowe kontrakty i dywersyfikacja kierunków importu minimalizują ryzyko przerw w dostawach, co jest fundamentem bezpieczeństwa energetycznego Polski.Zarządzanie odpadami jądrowymi: chłodna logistyka zamiast sensacjiTemat zarządzania odpadami jądrowymi budzi emocje, ale w praktyce jest już technicznie opanowany. Typowy blok jądrowy o mocy 1 GW produkuje rocznie ok. czterech ciężarówek wypalonego paliwa. To niewielka ilość w porównaniu z odpadami z elektrowni węglowych. Wypalone paliwo najpierw trafia do basenów chłodzących, a następnie do suchych magazynów na terenie elektrowni lub do krajowych przechowalni. Moje skojarzenie? Magazyn wypalonego paliwa przypomina bardziej nowoczesną chłodnię niż komorę grozy z filmów science fiction.Finansowanie tego procesu jest rozłożone w czasie – każdy producent energii jądrowej odprowadza odpis od każdej wyprodukowanej kilowatogodziny na fundusz gospodarki odpadami. Docelowo powstanie głębokie składowisko, wzorowane na rozwiązaniach z Francji czy Finlandii. Polska wdraża też nowoczesne systemy przechowywania i recyklingu, zgodnie z najlepszymi praktykami międzynarodowymi."Zarządzanie odpadami jądrowymi w Polsce jest już technicznie rozwiązane – klucz to komunikacja społeczna" – Adam BłażowskiPraktyczny pragmatyzm polskiej energetyki jądrowejPolska ma duże zasoby uranu, ale stawia na import i kontrakty z wiarygodnymi partnerami.Paliwo to niewielki koszt – ważniejsze są sprawne łańcuchy dostaw i bezpieczeństwo logistyczne.Odpady jądrowe są zarządzane zgodnie z międzynarodowymi standardami, a ich ilość jest relatywnie mała.Kluczowym wyzwaniem pozostaje transparentna komunikacja i edukacja społeczeństwa.Własny atom na podwórku: SMR i alternatywne scenariusze dla polskich samorządówJako analityk polskiej sceny energetycznej, z rosnącym zainteresowaniem obserwuję dynamiczny rozwój segmentu, jakim są małe reaktory modułowe SMR. Jeszcze kilka lat temu traktowane jako wizja rodem z science-fiction, dziś SMR-y stają się realną alternatywą dla dużych bloków jądrowych, szczególnie w kontekście lokalnych potrzeb energetycznych i przemysłu. To kluczowy trend nie tylko na świecie, ale coraz wyraźniej także w Polsce.Warto podkreślić, że małe reaktory modułowe nie są obecnie częścią oficjalnego programu państwowego do 2025 roku. Jednak to nie znaczy, że temat stoi w miejscu. Wręcz przeciwnie – polski biznes już dziś projektuje pierwsze instalacje, a samorządy coraz śmielej rozważają własne scenariusze energetyczne. SMR-y mogą być w 100% realizowane przez prywatne firmy lub jednostki samorządu terytorialnego, co otwiera zupełnie nowy rozdział w historii polskiej energetyki. Model finansowania opiera się tu na długoterminowych kontraktach z przemysłem energochłonnym, IT czy lokalnymi społecznościami, a nie na centralnych dotacjach czy wsparciu państwa.Wyobraźmy sobie, że za 20 lat osiedle pod Warszawą korzysta z dedykowanego „miniatomu”, który zapewnia tanią, stabilną energię, minimalizuje emisje CO2 i daje mieszkańcom realny wpływ na rachunki za prąd. To nie jest już tylko wizja – to scenariusz, który powoli staje się osiągalny. Jak podkreśla Maciej Lipka, ekspert Nuclear PL:"Małe reaktory mogą być game-changerem w kontekście energetyki lokalnej. Kto pierwszy, ten wygrywa."W praktyce oznacza to, że polskie samorządy i firmy mogą już dziś planować własne projekty energetyczne, niezależne od wielkich inwestycji państwowych. SMR-y są projektowane z myślą o szybkim montażu, wysokim poziomie bezpieczeństwa i elastyczności w dostosowaniu do lokalnych potrzeb. Dla przemysłu energochłonnego, sektora IT czy nowoczesnych osiedli to szansa na stabilne ceny energii i przewidywalność kosztów w długim horyzoncie.Jednocześnie poparcie społeczne dla energetyki jądrowej w Polsce jest rekordowo wysokie, co sprzyja wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań i budowaniu zaufania do nowych technologii. Kluczowe będzie jednak utrzymanie tej pozytywnej atmosfery poprzez rzetelną edukację, transparentność inwestycji oraz skuteczną walkę z dezinformacją.Patrząc na światowe trendy, Polska ma szansę stać się jednym z liderów wdrażania SMR-ów na poziomie lokalnym. To właśnie samorządy i prywatny biznes mogą być motorem zmiany, oferując mieszkańcom i przedsiębiorcom dostęp do czystej, taniej i bezpiecznej energii. W tym kontekście małe reaktory modułowe są nie tylko technologiczną nowinką, ale realnym narzędziem budowania suwerenności energetycznej i konkurencyjności gospodarczej na najbliższe dekady.TL;DR: Polska energetyka jądrowa to nie tylko liczby i megawaty, lecz gra o publiczne zaufanie, walkę z dezinformacją, mądre finansowanie i codzienne emocje – bo o przyszłości atomu w Polsce zdecydują nie tylko politycy, ale zwykli ludzie i ich (nie)zwyczajne obawy.Foto: PEJ / PEJŹródło: businessinsider.com.pl/gospodarka/polska-stawia-na-atom-jakie-sa-najwieksze-wyzwania-dla-energetyki-jadrowej/ttfedmjZostaw Opinię na X.com
Polska • 9 Minutes Read
Dec 2, 2025
Prognozy, które elektryzują rynek: co naprawdę zaskoczyło mnie w raporcie Saxo Banku 2026?
Nieczęsto zdarza się, żeby analityczny raport zagonił mnie, dziennikarza gospodarczego, do kuchni – jak to było dzisiaj, kiedy o poranku z trzęsącymi rękami parzyłem kawę nad nową lekturą Saxo Banku. Myślałem o absurdzie: co by było, gdyby przez 72 godziny Polska otulona była cyfrową ciemnością? Ta myśl – nerwowo zbierana łyżeczką obok ekspresu – nigdy nie wydałaby mi się prawdopodobna... aż zobaczyłem liczby. Zacznijmy od początku – przekornie, bo Saxo Bank nigdy nie gra według tych samych zasad.Szokujące prognozy Saxo Banku: więcej niż myślowy eksperymentJako redakcja BUSINESS INSIDER po raz pierwszy tak szczegółowo analizujemy Szokujące prognozy Saxo Banku na 2026 rok. Tegoroczny raport, opublikowany 2 grudnia 2025 r., wyraźnie różni się od poprzednich edycji – po raz pierwszy Polska znalazła się w centrum globalnych scenariuszy. To nie tylko symboliczna zmiana, ale też sygnał, jak bardzo nasz kraj zyskał na znaczeniu w kontekście globalnych trendów gospodarczych.Saxo Bank od lat słynie z publikowania odważnych, często kontrowersyjnych scenariuszy, które mają pobudzać wyobraźnię inwestorów i decydentów. Jak podkreśla Steen Jakobsen, główny ekonomista banku:„Nie chodzi nam o przewidywanie przyszłości, lecz o inspirowanie do rozmowy o jej możliwych kształtach.”Warto pamiętać, że prognozy Saxo na 2026 rok nie są oficjalnymi przewidywaniami rynkowymi. To eksperymenty myślowe, które mają prowokować debatę i budować świadomość ryzyka. Co ciekawe, historia pokazuje, że aż sześć „mało prawdopodobnych” prognoz Saxo Banku z ostatniej dekady rzeczywiście się spełniło. To dowód, że nawet najbardziej nieoczywiste scenariusze mogą stać się rzeczywistością.W tym roku szczególną uwagę zwraca polski wątek. Analitycy Saxo Banku przewidują, że Polska może stać się areną poważnego, 72-godzinnego cyberataku na infrastrukturę energetyczną. Taki incydent miałby paraliżujące skutki dla gospodarki: zatrzymanie fabryk, banków, handlu i transportu. Straty szacowane są na ponad 80 mld zł, a wyceny spółek energetycznych i wydobywczych mogłyby spaść nawet o 60 proc. To scenariusz, który – choć mało prawdopodobny – pokazuje, jak ważne jest dywersyfikowanie aktywów i świadome zarządzanie ryzykiem.Raport Saxo Banku to nie tylko ostrzeżenie, ale też narzędzie do budowania odporności na globalne trendy gospodarcze. Wskazuje, że Polska, jako kraj o rosnącym znaczeniu logistycznym, musi liczyć się z nowymi wyzwaniami. Prognozy Saxo Banku służą nie tylko do szokowania, ale przede wszystkim do pobudzania wyobraźni i przygotowania się na nieoczekiwane zwroty akcji.Cyberatak na Polskę 2026: gospodarka w trybie resetuAnalizując najnowszy raport „Szokujące prognozy Saxo Banku 2026”, po raz pierwszy zobaczyłem Polskę w centrum globalnych ryzyk – i to w scenariuszu, który elektryzuje rynek. Według analityków, cyberatak na Polskę 2026 może oznaczać 72-godzinny blackout energetyczny, prowadzący do pełnego resetu gospodarki. To nie jest już tylko teoria – Saxo Bank przypomina, że aż sześć z ich „mało prawdopodobnych” prognoz z ostatniej dekady już się spełniło.Hipotetyczny blackout na 72 godziny – co się dzieje, gdy Polska zatrzymuje się?Wyobrażam sobie cichy ranek bez światła, internetu, działającego sklepu czy bankomatu. Czy jesteśmy gotowi na taki test? W raporcie czytam: zatrzymanie fabryk, banków, transportu, handlu detalicznego i przemysłu ciężkiego. Przerywają się łańcuchy dostaw, supermarkety i magazyny tracą zapasy, a przemysł chemiczny, cementowy czy stalowy musi ponosić gigantyczne koszty restartu instalacji. Ekspert rynku energii, Dariusz Kowalski, trafnie podsumowuje:Blackout to nie tylko świece w oknie – to wyzerowana tabela w Excelu każdej firmy w Polsce.Bilans strat: 80 mld zł i kaskada skutkówStraty gospodarcze Polska: ponad 80 mld zł w trzy dniSpółki energetyczne tracą na wartości 40–60%Banki tracą straty rzędu 15–25%Złoty osłabia się o 5–10%Rentowność obligacji rośnie o 50–100 pbNajbardziej zagrożone sektory to energetyka, logistyka, przemysł ciężki oraz bankowość. Kryzys energetyczny Polska może wywołać gwałtowny odpływ kapitału i przewartościowanie oceny ryzyka Polski na rynkach globalnych. Spadki wycen spółek energetycznych i wydobywczych sięgają nawet 60%, a banków 25%. Rynek reaguje błyskawicznie – złoty traci na wartości, a rentowność obligacji rośnie, co podnosi koszty obsługi długu publicznego.Wśród rozważanych rozwiązań pojawia się nawet pomysł „podatku blackoutowego”, który miałby łagodzić napięcia społeczne po kryzysie. To pokazuje, jak bardzo cyberatak na energetykę i blackoutu w Polsce może przeorać nie tylko gospodarkę, ale i codzienne życie. Ten scenariusz Saxo Banku to nie tylko ostrzeżenie – to wezwanie do inwestowania w bezpieczeństwo i dywersyfikację aktywów.Międzynarodowy teatr absurdu: złoty juan, błędy AI i Swift-Kelce na światowej scenieAnalizując tegoroczny raport Saxo Banku, nie sposób nie zauważyć, jak śmiało eksperci kreślą scenariusze, które jeszcze kilka lat temu wydawałyby się czystą fantastyką. Największe emocje wśród globalnych trendów gospodarczych 2026 wywołała prognoza dotycząca złotego juana. Chiny mogą wprowadzić walutę offshore powiązaną ze złotem, rzucając wyzwanie dominacji dolara. Według analityków, taki ruch oznaczałby nie tylko wzrost wartości złota powyżej 6000 USD za uncję, ale też spadek kursu dolara do juana poniżej 5,0. To początek nowego porządku walutowego na świecie – i sygnał, że Złoty juan Chiny 2026 może stać się jednym z najważniejszych haseł dekady.Nie mniej zaskakująca jest prognoza dotycząca błędów AI. Saxo Bank przewiduje, że niedojrzałe systemy sztucznej inteligencji mogą doprowadzić do globalnych strat sięgających nawet 1 biliona dolarów. Efektem będzie gwałtowny wzrost popytu na usługi audytu i cyberbezpieczeństwa, a także przetasowania na rynku firm AI. To jasny sygnał, że rosnące znaczenie cyberbezpieczeństwa staje się jednym z kluczowych trendów na rynku w 2026 roku. Rynek kryptowalut 2026 również może odczuć skutki tych zmian – zarówno pod względem zmienności, jak i konieczności wdrożenia nowych zabezpieczeń.Raport Saxo Banku nie ogranicza się jednak do finansów i technologii. Wśród najbardziej nieoczekiwanych prognoz znalazł się kulturowy fenomen: globalny ślub Swift–Kelce. Według analityków, ten medialny event może wywołać boom demograficzny i wzrost konsumpcji w segmencie dóbr trwałych, budownictwie czy rynku DIY. Jednocześnie przewiduje się spadek aktywności na platformach social media, co – jak podkreśla Alina Szpak, analityczka trendów popkulturowych – brzmi wręcz absurdalnie:„Gdyby komuś powiedzieć, że ślub gwiazdy popu może zmienić konstrukcję rynku dóbr trwałych, dostałby kawę na zimno.”Te trzy scenariusze – złoty juan, błędy AI i ślub Swift-Kelce – pokazują, jak szeroko Saxo Bank patrzy na globalne trendy gospodarcze 2026 i jak nieoczywiste wydarzenia mogą stać się katalizatorem zmian na światowych rynkach.GLP-1, przełomowe IPO i era AI: przyszłość, której nikt nie zamawiał... a wszyscy jej chcą?Rewolucja GLP-1: od apteki po weterynarię i spożywkę – czy świat jest gotów na masowe odchudzanie?Tegoroczny raport Saxo Banku 2026 rzuca światło na zjawisko, które już teraz zmienia globalne nawyki konsumenckie – upowszechnienie leków GLP-1 na otyłość. Co zaskakujące, analitycy przewidują, że GLP-1 nie tylko zrewolucjonizuje leczenie ludzi, ale także znajdzie zastosowanie w medycynie weterynaryjnej. To oznacza nie tylko poprawę zdrowia, ale też potężne przetasowania w sektorach spożywczym i gastronomicznym.W praktyce, masowe odchudzanie społeczeństw przełoży się na wzrost sprzedaży w branży odzieżowej – konsumenci będą wymieniać garderobę na mniejsze rozmiary. Z drugiej strony, firmy spożywcze i restauracyjne już teraz obserwują dywergencje wyników: produkty wysokokaloryczne tracą na popularności, a sieci fast food szukają nowych strategii przetrwania. GLP-1 leki otyłość 2026 to nie tylko hasło – to realny impuls do restrukturyzacji całych branż.Kosmiczne IPO: SpaceX przekracza 1 bln USD wyceny; narodziny rynku pozaziemskiegoWśród najbardziej elektryzujących prognoz znalazło się IPO SpaceX z wyceną przekraczającą 1 bln USD. To wydarzenie nie tylko wynosi Elona Muska na nowy poziom, ale też oficjalnie otwiera rynek inwestycji kosmicznych jako osobną klasę aktywów.Firmy takie jak Teledyne czy Microchip Technology już przygotowują się na wzrost popytu w segmencie technologii satelitarnych i infrastruktury orbitalnej. IPO SpaceX to sygnał, że inwestorzy zaczynają traktować przestrzeń kosmiczną równie poważnie jak tradycyjne sektory – a wyceny mogą jeszcze długo zaskakiwać.Pierwszy CEO-AI w firmie z Fortune 500: zmiana reguł gry, przewrót w zarządzaniu i ubezpieczeniachRaport Saxo Banku przewiduje także moment przełomowy: AI jako CEO w spółce z listy Fortune 500. To nie tylko symboliczny awans algorytmów, ale początek nowej ery w zarządzaniu. Rosnąca automatyzacja wymusi nowe standardy prawne, audytowe i ubezpieczeniowe – firmy będą musiały dostosować się do nadzoru algorytmicznego i cyberbezpieczeństwa na niespotykaną dotąd skalę.„Kiedy sztuczna inteligencja zostaje szefem, nawet rutynowa narada nabiera cybernetycznego tempa.” – Wojciech Urban, doradca ds. nowych technologiiPrzemiany w zarządzaniu AI 2026 to nie science fiction, lecz realny trend, który już dziś inspiruje największe korporacje do wdrażania rozwiązań chmurowych i dedykowanych polis ubezpieczeniowych dla algorytmów.(Nie)przewidywalna Polska: czy jesteśmy gotowi na globalny test?Analizując najnowszy raport Saxo Banku na 2026 rok, po raz pierwszy widzę Polskę tak mocno wpisaną w globalny kontekst ryzyka i szans. Z jednej strony mamy rekordowy wzrost PKB, najniższą od 20 miesięcy inflację i kolejne sukcesy eksportowe. Z drugiej – rosnące napięcia w energetyce, restrukturyzacje w państwowych gigantach (jak JSW ze stratą 2,9 mld zł) oraz coraz większy sceptycyzm konsumentów wobec promocji typu Black Friday. Polska gospodarka balansuje dziś między dynamicznym rozwojem a realnymi zagrożeniami, które – jak pokazuje Saxo Bank – mogą przyjść z zupełnie nieoczekiwanej strony.Scenariusz szokowego cyberataku na polską infrastrukturę energetyczną, z pełnym resetem gospodarki i stratami przekraczającymi 80 mld zł, brzmi jak science fiction. Jednak to właśnie takie myślowe eksperymenty mają nas skłonić do refleksji nad odpornością systemu, dywersyfikacją aktywów i koniecznością inwestycji w bezpieczeństwo. Polska, jako rosnący hub logistyczny Europy, nie może sobie pozwolić na niedoinwestowanie w kluczowe sektory. Jednocześnie, równolegle do ryzyk, widzimy rosnącą innowacyjność i adaptację do nowych realiów.Cichym bohaterem ostatnich miesięcy staje się Bielik AI – polski system sztucznej inteligencji, który już znajduje zastosowanie w automatyzacji administracji publicznej. To nie jest tylko medialny slogan. W codziennym doświadczeniu coraz częściej widzę, jak nowoczesność w Polsce nie przychodzi przez Facebooka, ale przez wzrost eksportu i pierwsze wdrożenia AI za oknem. Cytując Martę Chmiel, doradczynię ekonomiczną:„Nowoczesność w Polsce nie przychodzi przez Facebooka – przychodzi przez wzrost eksportu i pierwsze wdrożenia AI za oknem.”Wnioski z raportu Saxo Banku są jasne: Polska nie jest już tylko biernym obserwatorem światowych trendów. Stajemy się polem testowym dla globalnych wyzwań, ale też przykładem mądrej adaptacji i innowacyjności. Gospodarka Polska kryzys traktuje jako impuls do zmian, a automatyzacja administracji i inwestycje w AI – jak Bielik AI – mogą być naszą odpowiedzią na niepewność jutra. Warto śledzić te procesy z bliska, bo to właśnie one zdecydują o naszej pozycji w świecie, gdzie przewidywalność staje się luksusem.TL;DR: Raport Saxo Banku na 2026 rok szokuje scenariuszami od cyberkatastrofy w Polsce po nową globalną walutę złoty juan. Nieważne, jak absurdalnie brzmią prognozy — zbyt często okazują się zaskakująco trafne.Foto: Summit Art Creations / ShutterstockŻródło: businessinsider.com.pl/gospodarka/szokujace-prognozy-na-2026-r-cyberatak-na-polske-ma-nas-zatrzymac-na-72-godziny/ptgezk5Zostaw Opinię na X.com
Polska • 9 Minutes Read
Dec 2, 2025
Zniknięcie dziennikarza, którego nie zapomniano: Sprawa Jarosława Ziętary i apelacyjny zwrot akcji w Poznaniu
Zawsze miałem słabość do historii, które nie pozwalają o sobie zapomnieć — być może przez to, że jedna z takich opowieści zapisała się w rodzinnym albumie wraz z moją pierwszą fascynacją mediami. Gdy po latach natknąłem się na news o wznowieniu procesu w sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary, poczułem tę charakterystyczną mieszankę ciekawości i przygnębienia. Czy to w końcu moment prawdy dla sprawy, która przez dziesięciolecia symbolizuje wszystkie luki w polskim wymiarze sprawiedliwości, a zarazem odwagę prawdziwego dziennikarstwa?Przełomowy wyrok apelacyjny 2025: Co oznacza powrót sprawy Ziętary?2 grudnia 2025 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał prawomocny wyrok, który uchylił wcześniejsze uniewinnienie Mirosława R. ps. Ryba oraz Dariusza L. ps. Lala w sprawie pomocnictwa w zabójstwie Jarosława Ziętary. Ta decyzja to nie tylko kolejny rozdział w jednej z najgłośniejszych spraw sądowych 2025 roku, ale przede wszystkim przełom w wieloletnich staraniach o sprawiedliwość dla zamordowanego dziennikarza. Jako czytelnik i obserwator tej sprawy, widzę w tym wyroku apelacyjnym 2025 roku symboliczny punkt zwrotny, który daje nadzieję na ostateczne wyjaśnienie okoliczności tragedii z 1992 roku.Sąd Apelacyjny Poznań uchyla wyrok uniewinnienia – co to oznacza?Wyrok Sądu Apelacyjnego Poznań z 2 grudnia 2025 roku jest prawomocny i oznacza, że sprawa wraca do sądu okręgowego, gdzie proces sądowy rozpocznie się od początku. Sąd uznał, że materiał dowodowy jest wystarczający, by ponownie rozpatrzyć odpowiedzialność Mirosława R. i Dariusza L. za pomocnictwo w zabójstwie. To decyzja, która kończy okres stagnacji i niepewności – po ponad 30 latach od uprowadzenia i śmierci Ziętary, pojawia się realna szansa na wymierzenie sprawiedliwości.Warto podkreślić, że proces sądowy od początku był związany z działalnością tzw. poznańskiej szarej strefy. Jarosław Ziętara prowadził śledztwa dziennikarskie dotyczące nielegalnych interesów, co według prokuratury stało się powodem jego uprowadzenia i zabójstwa. Oskarżeni przez lata nie przyznawali się do winy, a ich uniewinnienie w 2022 roku było szeroko komentowane jako kolejny przykład niewyjaśnionych spraw z lat 90.Symboliczny punkt zwrotny w polskim wymiarze sprawiedliwościDecyzja Sądu Apelacyjnego jest szeroko uznawana za przełomową nie tylko dla sprawy Ziętary, ale także dla całego systemu sprawiedliwości w Polsce. Przez dekady śledztwo było prowadzone z licznymi zaniechaniami, co podkreślił sędzia Maciej Świergosz w uzasadnieniu wyroku:Nie ma zbrodni doskonałych, są tylko niewłaściwie prowadzone postępowania. – Anna D.Te słowa, wypowiedziane przez świadka Annę D., doskonale oddają klimat lat 90., kiedy zniknięcie dziennikarza traktowano zbyt pobieżnie. Początkowo śledczy rozważali jedynie samobójstwo lub wyjazd Ziętary za granicę, co z dzisiejszej perspektywy wydaje się niewyobrażalne. Dopiero po latach, dzięki determinacji rodziny, dziennikarzy i prokuratury, sprawa wróciła na wokandę.Nowe podejście sądów do spraw dziennikarskichWyrok apelacyjny 2025 pokazuje, że polski wymiar sprawiedliwości zmienia podejście do spraw dotyczących dziennikarzy i wolności słowa. Sąd Apelacyjny Poznań jasno stwierdził, że Jarosław Ziętara „zginął, bo był dziennikarzem”. Ten cytat z nagrobka Ziętary stał się symbolem walki o prawdę i bezpieczeństwo osób wykonujących ten zawód.Zginął, bo był dziennikarzem. – napis na nagrobku Jarosława ZiętaryDecyzja o ponownym rozpoznaniu sprawy po ponad 30 latach jest dowodem na to, że nawet najbardziej skomplikowane i długo niewyjaśnione sprawy sądowe 2025 mogą doczekać się sprawiedliwego finału. To także ważny sygnał dla środowiska dziennikarskiego, że ich praca jest chroniona, a przestępstwa wobec nich nie mogą pozostać bezkarne.Znaczenie wyroku dla społeczeństwa i mediówPowrót sprawy Ziętary do sądu okręgowego to nie tylko szansa na rozliczenie winnych, ale także impuls do refleksji nad odpowiedzialnością instytucji państwowych. Przez lata media – w tym „Gazeta Wyborcza”, „Wprost”, „Gazeta Poznańska” czy TVP.Info – nie pozwoliły zapomnieć o tej sprawie. Dzięki temu temat bezpieczeństwa dziennikarzy i rzetelności śledztw pozostaje aktualny i ważny w debacie publicznej.Wyrok apelacyjny 2025 w sprawie Ziętary to przykład, jak zmienia się podejście do spraw trudnych, historycznych i medialnych. Sąd Apelacyjny Poznań swoim orzeczeniem otwiera nowy rozdział w walce o prawdę i sprawiedliwość, pokazując, że nawet po latach można wrócić do procesu sądowego od początku i próbować naprawić dawne błędy.Dziennikarz na celowniku: Śledztwo, życie i zaginięcie Jarosława ZiętaryPatrząc na sprawę zabójstwa Jarosława Ziętary z perspektywy czytelnika i obserwatora polskiego dziennikarstwa, trudno nie odczuwać, jak bardzo ta historia stała się symbolem walki o prawdę i bezpieczeństwo dziennikarzy w Polsce. Ziętara, urodzony w 1968 roku w Bydgoszczy, był absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Już od początku kariery wykazywał ogromną determinację w dociekaniu prawdy – najpierw w radiu akademickim, później w redakcjach takich jak „Gazeta Wyborcza”, „Kurier Codzienny”, tygodnik „Wprost” oraz „Gazeta Poznańska”.Śledztwa gospodarcze i poznańska szara strefaJarosław Ziętara był jednym z nielicznych dziennikarzy początku lat 90., którzy odważnie podejmowali temat tzw. poznańskiej szarej strefy. Jego śledztwa gospodarcze dotyczyły m.in. Elektromis holding Poznań – firmy, wokół której narastały liczne kontrowersje i podejrzenia o nielegalne interesy. Ziętara zbierał materiały na temat powiązań przestępczych i politycznych, które mogły kompromitować wpływowe osoby i struktury. To właśnie ta dociekliwość i gotowość do ujawnienia prawdy stały się, według ustaleń prokuratury, głównym motywem jego uprowadzenia i zamordowania.Porwanie podstępem – 1 września 1992 rokuOstatni raz widziano Jarosława Ziętarę 1 września 1992 roku. Tego dnia rano wyszedł z domu przy ul. Kolejowej 49 w Poznaniu, by udać się do redakcji „Gazety Poznańskiej”. Nigdy tam nie dotarł. Według prokuratury, Mirosław R. ps. Ryba oraz Dariusz L. ps. Lala – ochroniarze Elektromis holding Poznań – wraz z inną osobą, podszyli się pod policjantów. Podstępem nakłonili Ziętarę do wejścia do samochodu przypominającego radiowóz. Następnie przekazali go osobom, które miały go zamordować, zniszczyć ciało i ukryć szczątki. Do dziś nie odnaleziono jego ciała, a w 1999 roku oficjalnie uznano go za zmarłego.Motyw: groźba demaskacji przestępczych powiązańŚledztwo w sprawie Ziętary od początku napotykało na poważne trudności. Początkowo organy ścigania rozważały jedynie dwie hipotezy: samobójstwo lub wyjazd do Londynu. Dopiero po latach, dzięki determinacji rodziny, dziennikarzy i prokuratury, zaczęto traktować sprawę jako zabójstwo dziennikarza w związku z wykonywanym zawodem. Motywem miała być groźba ujawnienia przez Ziętarę powiązań przestępczych i politycznych, które odkrywał podczas śledztw gospodarczych. To właśnie dociekliwość dziennikarska i odwaga w podejmowaniu trudnych tematów sprawiły, że stał się celem.Proces i przełomowy zwrotProces dotyczący pomocnictwa w zabójstwie Jarosława Ziętary rozpoczął się dopiero w styczniu 2019 roku przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. W październiku 2022 roku zapadł wyrok uniewinniający obu oskarżonych, jednak prokuratura nie ustąpiła. W grudniu 2025 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok I instancji i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Sędzia Maciej Świergosz podkreślił, że materiał dowodowy jest już wystarczający do skazania oskarżonych, a motyw zbrodni jest jasny:„Zginął, bo był dziennikarzem.”Bezpieczeństwo dziennikarzy w PolsceSprawa zabójstwa Jarosława Ziętary stała się symbolem zagrożeń, z jakimi mierzą się dziennikarze w Polsce. Pokazuje, jak niebezpieczne może być śledztwo w sprawie nielegalnych interesów i jak ważna jest ochrona osób, które ujawniają patologie gospodarczo-polityczne. Ziętara, prowadząc śledztwa wokół Elektromis holding Poznań i poznańskiej szarej strefy, zapłacił najwyższą cenę za swoją odwagę i rzetelność.Ta historia, nawet po ponad trzech dekadach, nie traci na aktualności i wciąż przypomina o konieczności rzetelnych śledztw oraz odpowiedzialności państwa za bezpieczeństwo dziennikarzy.Odpowiedzialność i refleksja: Luki systemu, rola mediów, głosy po latachPatrząc na sprawę Jarosława Ziętary z perspektywy ponad trzech dekad, nie sposób nie dostrzec, jak wiele mówi ona o polskim systemie prawnym, roli mediów i o tym, jak długo społeczeństwo musi czekać na sprawiedliwość. Historia niewłaściwych postępowań karnych w tej sprawie to przestroga i lekcja, której skutki odczuwamy do dziś – zarówno jako obywatele, jak i jako środowisko dziennikarskie.Najbardziej uderzające są luki systemu, które ujawniły się już w pierwszych dniach po zaginięciu Ziętary. Organy ścigania z lat 90. skupiły się na hipotezach o samobójstwie lub wyjeździe za granicę, ignorując sygnały i tropy prowadzące do rzeczywistego przestępstwa. Sędzia Maciej Świergosz w uzasadnieniu decyzji sądu apelacyjnego z 2 grudnia 2025 roku nazwał ten czas „straconym okresem”, podkreślając, że śledztwo w sprawie Ziętary było przez lata prowadzone źle, a niektóre działania wręcz zaniechano. W jego słowach pobrzmiewa gorzka prawda:To nie była zbrodnia doskonała, po prostu źle prowadzona.Podobnie ocenia to dziennikarka Anna D., która po latach, już z dystansu, podsumowała:Nie ma zbrodni doskonałych, są tylko niewłaściwie prowadzone postępowania. Jej słowa, wypowiedziane 33 lata po zniknięciu Ziętary, są dziś cytowane jako symbol systemowych zaniedbań. To właśnie takie wypowiedzi świadków i uczestników sprawy unaoczniają, jak łatwo można było zgubić trop, jeśli zabrakło determinacji i profesjonalizmu ze strony śledczych. Śledztwo w sprawie Ziętary stało się więc nie tylko poszukiwaniem sprawców, ale i testem dla polskiego wymiaru sprawiedliwości.W tej historii nie sposób przecenić roli mediów. To właśnie media, zarówno te ogólnopolskie jak „Gazeta Wyborcza”, „Wprost”, „Gazeta Poznańska”, jak i portale informacyjne takie jak TVP.Info, przez lata nie pozwalały zapomnieć o sprawie. Nawet gdy wydawało się, że śledztwo utknęło w martwym punkcie, media a sprawa Ziętary były nierozłączne – powracały do tematu, przypominały o nowych wątkach, nagłaśniały kolejne decyzje sądów, w tym przełomową decyzję sądu apelacyjnego z grudnia 2025 roku. Dzięki temu bezpieczeństwo dziennikarzy w Polsce stało się przedmiotem debaty publicznej, a sprawa Ziętary – symbolem walki o prawdę i odpowiedzialność.Nie można też zapomnieć, że przez lata to właśnie dziennikarze, często ryzykując własnym bezpieczeństwem, prowadzili własne śledztwa, rozmawiali z rodziną Ziętary, świadkami, ekspertami. Ich determinacja sprawiła, że temat nie zniknął z przestrzeni publicznej, a presja społeczna miała realny wpływ na decyzje prokuratury i sądów. W efekcie decyzja sądu apelacyjnego 2 grudnia 2025 roku, uchylająca wcześniejsze uniewinnienie i nakazująca ponowne rozpoznanie sprawy, jest nie tylko sukcesem wymiaru sprawiedliwości, ale także efektem wieloletniej pracy dziennikarzy i aktywistów.Sprawa Ziętary stała się przestrogą dla systemu – pokazała konieczność wzmocnienia ochrony dziennikarzy i wyciągnięcia wniosków z błędów przeszłości. Dziś, po 33 latach od zniknięcia Jarosława Ziętary, wciąż nie znamy wszystkich odpowiedzi, ale wiemy jedno: bez rzetelnego śledztwa, bez niezależnych mediów i społecznej presji, sprawiedliwość pozostaje tylko pustym słowem. Ta historia powinna być dla nas wszystkich lekcją odpowiedzialności – zarówno dla organów ścigania, jak i dla każdego, kto wierzy w siłę prawdy i wolności słowa.TL;DR: Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił uniewinnienie Mirosława R. i Dariusza L. ws. zabójstwa Jarosława Ziętary; sprawa wraca do sądu po 33 latach od zaginięcia dziennikarza, zostając symbolem zarówno medialnej determinacji, jak i trudności systemowych.fot. PAP/Jakub KaczmarczykŹródło: tvp.info/90326935/zabojstwo-jaroslawa-zietary-sad-uchylil-wyrok-uniewinniajacy-miroslawa-r-i-dariusza-lZostaw Opinię na X.com
Polska • 9 Minutes Read
Dec 1, 2025
Mroczne Oblicze Kibolskich Ustawek: Nieoczywiste Wątki z Jarantowic i Nie Tylko
Zacznę może nietypowo: miałem kiedyś sąsiada, który twierdził, że największe emocje w życiu daje tylko piłka nożna — i walka o "swoich". Takich opowieści nasłuchałem się wiele, ale wydarzenia z Jarantowic 30.11.2025 chyba przegoniły nawet jego historie. Bo czy wyobrażaliście sobie kiedyś, że niedzielny poranek na polskiej drodze zamienia się w plan filmu sensacyjnego? A jednak. Ustawka kiboli, błyskawiczna akcja policji i napięcie jak w dobrym thrillerze.Kibolska ustawka Jarantowice 2025: Kulisy i absurdyRelacja z zatrzymania pięciu pseudokibiców przez policję z Wąbrzeźna i WłocławkaW niedzielny poranek, 30 listopada 2025 roku, na drodze wojewódzkiej nr 534 w Jarantowicach doszło do wydarzenia, które szybko stało się jednym z najgłośniejszych tematów dnia. Policja z Wąbrzeźna i Włocławka przeprowadziła brawurową interwencję, udaremniając kibolską ustawkę. Zatrzymano pięciu zamaskowanych uczestników kibolskiej ustawki, którzy planowali brutalny atak na autokar przewożący sympatyków klubu piłkarskiego ze Skierniewic na mecz do Grudziądza.Maski, zniszczony autokar, rozbite szyby — jak wyglądała ustawka o poranku na DW534?Cała sytuacja rozegrała się bardzo szybko. Według relacji st. asp. Krzysztofa Świerczyńskiego z kujawsko-pomorskiej policji, pięć samochodów osobowych nagle zablokowało ruchliwą drogę. Z pojazdów wybiegli zamaskowani mężczyźni, związani z grudziądzką drużyną. Ich celem był autokar z kibicami Skierniewic. Napastnicy zaczęli kopać pojazd, uderzać w szyby i karoserię, a w efekcie wybili jedną z szyb.To, co najbardziej szokuje, to nie tylko brutalność ataku, ale i jego absurdalność — bójka miała odbyć się na środku ruchliwej drogi, w biały dzień, bez żadnej refleksji nad zagrożeniem dla przypadkowych kierowców czy pasażerów. Zniszczenie mienia przez kiboli stało się tu nie tylko aktem przemocy, ale i pokazem lekceważenia prawa oraz bezpieczeństwa innych uczestników ruchu.Age shock: wśród zatrzymanych 15-latek obok doświadczonych "bywalców"Jednym z najbardziej nieoczywistych wątków tej kibolskiej ustawki w Jarantowicach 2025 był skład zatrzymanych. Policja ujęła pięciu mężczyzn: 15-latka z Grudziądza oraz czterech innych w wieku 21, 26, 27 i 33 lat. Ta rozpiętość wiekowa pokazuje, że przestępstwa pseudokibiców nie są domeną wyłącznie dorosłych czy „starych wyjadaczy”. Uczestnikami byli zarówno bardzo młodzi, jak i doświadczeni bywalcy bójek.Obecność tak młodego uczestnika wśród zatrzymanych szokuje i stawia pytania o mechanizmy wciągania nieletnich w świat agresji stadionowej. Z drugiej strony, obecność 33-latka pokazuje, że dla niektórych tego typu przemoc staje się stylem życia na długie lata.Błyskawiczna reakcja policji — udaremniona bójka na drodzeSzybka i zdecydowana reakcja funkcjonariuszy była kluczowa. Jak podkreślił st. asp. Krzysztof Świerczyński:To była reakcja wymagająca szybkości i zimnej krwi.Policjanci pojawili się na miejscu niemal natychmiast po rozpoczęciu ataku. Dzięki temu udało się zatrzymać pięciu najagresywniejszych uczestników kibolskiej ustawki, zanim sytuacja wymknęła się spod kontroli i doszło do poważniejszych obrażeń.Zatrzymani usłyszeli zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku oraz zniszczenia mienia przez kiboli. Grozi im kara nawet do 5 lat więzienia. Jeszcze tego samego dnia cała piątka miała trafić do prokuratury.Przestępstwa pseudokibiców — szerszy kontekst społecznyKibolska ustawka Jarantowice 2025 to nie tylko lokalny incydent. Wydarzenie to wpisuje się w szerszy problem przestępstw pseudokibiców w Polsce. Tego typu zorganizowane bójki, zniszczenie mienia przez kiboli oraz angażowanie coraz młodszych uczestników pokazują, jak trudnym wyzwaniem dla służb i społeczeństwa pozostaje zjawisko stadionowej przemocy.Wydarzenia z Jarantowic stały się też punktem wyjścia do dyskusji o skuteczności działań prewencyjnych, roli rodzin i szkół w zapobieganiu radykalizacji młodzieży oraz o tym, jak zmienia się profil uczestnika kibolskich ustawek.#KIBOLE #USTAWKA #GRUDZIĄDZ #POLICJACiemna sieć kibolskich przestępstw: od bójek po narkotykiZorganizowane działania grup kiboli – nie tylko Lechia Gdańsk i Ruch ChorzówKiedy słyszę o przestępstwach kiboli, przed oczami stają mi nie tylko głośne ustawki, takie jak ta z Jarantowic, ale też cała siatka powiązań, która sięga znacznie dalej niż stadionowe trybuny. Przykłady z Lechii Gdańsk czy Ruchu Chorzów pokazują, że zorganizowana grupa przestępcza może działać pod przykrywką kibicowania, a w rzeczywistości prowadzić regularną działalność przestępczą. Wspólne wyjazdy, spotkania i ustawki to często tylko wierzchołek góry lodowej – pod spodem kryją się poważniejsze przestępstwa, takie jak handel narkotykami kiboli, wymuszenia czy wyłudzenia.Handel marihuaną i wykorzystywanie słabych – jak funkcjonują przestępcze układy?W relacjach policyjnych i reportażach śledczych coraz częściej pojawia się motyw wykorzystywania przez kiboli osób zadłużonych lub uzależnionych. To właśnie oni są najłatwiejszym celem dla zorganizowanych grup, które potrzebują „słupów” do nielegalnych interesów. Przykładem może być sprawa „Duńczyka”, który – jak podaje portal TVP.Info – przemycał tony narkotyków, współpracując z grupami powiązanymi z „Baraniną”. Marihuana, amfetamina czy kokaina trafiały do Polski często właśnie przez siatki kibolskie, które miały gotową infrastrukturę: ludzi, samochody i kontakty. W praktyce wygląda to tak, że osoby zadłużone lub uzależnione od narkotyków są zmuszane do podpisywania niekorzystnych umów, oddawania mieszkań czy udziału w przestępstwach. Często stają się narzędziem do prania pieniędzy lub przejmowania nieruchomości. To pokazuje, jak szeroko rozgałęziona jest ciemna sieć przestępstw kiboli i jak daleko wykracza poza stadionowe burdy.Wyroki i kary: od udziału w zbiegowisku po bezwzględne pozbawienie wolnościW przypadku ustawek, takich jak ta z Jarantowic, policja nie ogranicza się już do pouczeń czy niewielkich grzywien. Zatrzymani – zarówno nieletni, jak i dorośli – słyszą poważne zarzuty. W grudniowym incydencie na drodze wojewódzkiej 534 pięciu zamaskowanych mężczyzn, w tym 15-latek, usłyszało zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku i zniszczenia mienia. Grozi im kara bezwzględnego pozbawienia wolności nawet do 5 lat.To nie jest odosobniony przypadek. W jednej z głośnych spraw ustalono aż 32 uczestników ustawkowej bójki – połowa z nich została skazana, a część otrzymała wieloletnie wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności. Wyroki za przestępstwa kiboli obejmują nie tylko udział w bójkach, ale również handel narkotykami kiboli, wyłudzenia czy przestępstwa gospodarcze.Kibole jako część zorganizowanej przestępczościW reportażach śledczych coraz częściej pojawia się stwierdzenie:Kibole to dziś często nie kibice, a regularni przestępcy.To zdanie dobrze oddaje skalę problemu. Grupy kibolskie, takie jak te z Grudziądza, Gdańska czy Chorzowa, są powiązane z przestępczością zorganizowaną nie tylko na poziomie lokalnym, ale i międzynarodowym. Współpraca z gangami narkotykowymi, wymuszenia, przejmowanie nieruchomości czy pranie brudnych pieniędzy stają się dla nich codziennością.Przestępcze praktyki: sprzedaż marihuany, wyłudzenia, wykorzystywanie zadłużonychSprzedaż marihuany i innych narkotyków na stadionach i poza nimiWyłudzanie pieniędzy i przejmowanie nieruchomości od osób zadłużonychWykorzystywanie uzależnionych do transportu i dystrybucji narkotykówPowiązania z gangami o zasięgu krajowym i międzynarodowymWszystko to sprawia, że przestępstwa kiboli są dziś jednym z poważniejszych wyzwań dla polskiej policji i wymiaru sprawiedliwości. Surowe wyroki, w tym kara bezwzględnego pozbawienia wolności, mają być nie tylko karą, ale i przestrogą dla innych.Więcej niż ustawka: Echo społeczne i nieoczywiste konsekwencjePatrząc na 30 listopada 2025 roku przez pryzmat medialnych doniesień, trudno nie zauważyć, jak bardzo rzeczywistość społeczna w Polsce jest złożona i nieprzewidywalna. Incydenty związane z kibicami, takie jak udaremniona ustawka w Jarantowicach, są tylko jednym z wielu problemów społecznych w Polsce 2025 roku. Tego samego dnia kraj obiegły informacje o brutalnym pobiciu 13-latki przez rówieśników, tragicznej śmierci 11-letniego Nikodema Mareckiego, śledztwie utkwionym w martwym punkcie po odnalezieniu ciała porwanego Marka Kubaczki z Katowic, czy o trzylatku, który wpadł do latryny w przedszkolu. Do tego dochodzą wypadki drogowe, jak zderzenie samochodu osobowego z ciężarówką czy potrącenie pieszego przez tramwaj. Każde z tych zdarzeń, choć różne w charakterze, układa się w większą całość, która pokazuje, jak kruche jest poczucie bezpieczeństwa społecznego.Z perspektywy zwykłego obywatela, dzień taki jak 30.11.2025 to nie tylko seria dramatycznych newsów, ale także realne doświadczenie niepewności. Kibolskie incydenty są jednym z wielu społecznych wyzwań końca 2025 roku. Medialność podobnych wątków podsyca poczucie zagrożenia – i bezradności. Gdy czytam o zamaskowanych napastnikach atakujących autokar na ruchliwej drodze, o dzieciach stających się ofiarami przemocy, o śledztwach, które nie przynoszą odpowiedzi, trudno oprzeć się wrażeniu, że każdy taki przypadek uruchamia efekt domina. Każde takie zdarzenie podkopuje zaufanie — do ludzi, służb, bezpieczeństwa.W tle tych wydarzeń rozgrywają się także polityczne batalie i decyzje, które mają wpływ na codzienne życie. Wspomniane w artykule zmiany wśród funkcjonariuszy, decyzje prezydenta mające na celu uniknięcie kompromitacji, czy uruchomienie dodatków dla służb – wszystko to pokazuje, że problemy społeczne Polska 2025 są ściśle powiązane z sytuacją polityczną i administracyjną kraju. Zmienność społeczna i medialna sprawia, że każde takie wydarzenie ma swoje echo w debacie publicznej, a niektóre sprawy – jak śledztwo w Katowicach – ciągną się miesiącami lub latami, generując poczucie impasu i frustracji.Nie sposób nie zauważyć, że medialne nagłośnienie incydentów związanych z kibicami 2025 roku, ale też innych dramatycznych wydarzeń, wpływa na sposób, w jaki postrzegamy rzeczywistość. Z jednej strony szybka i skuteczna interwencja policji w Jarantowicach budzi uznanie. Z drugiej – świadomość, że podobnych przypadków jest więcej, a nie wszystkie kończą się sukcesem służb, rodzi pytania o skuteczność systemu i o to, czy możemy czuć się bezpiecznie.Wszystko to prowadzi mnie do refleksji, że każda z takich spraw wbija kolejną drzazgę w kruchą tkankę społeczną. To nie są tylko pojedyncze incydenty – to elementy większego obrazu, w którym społeczeństwo coraz częściej doświadcza niepokoju, nieufności i poczucia zagrożenia. Problemy społeczne w Polsce 2025 roku nie ograniczają się do kibolskich ustawek – to także przestępstwa, wypadki, śledztwa bez końca, a nawet polityczne rozgrywki, które mają bezpośredni wpływ na codzienność.Podsumowując, dzień taki jak 30 listopada 2025 pokazuje, jak wiele wyzwań stoi przed polskim społeczeństwem. Każde dramatyczne wydarzenie, każdy incydent związany z kibicami czy przestępczością, to nie tylko temat na nagłówki – to także impuls do głębszej refleksji nad kondycją społeczną kraju. Warto o tym pamiętać, śledząc kolejne doniesienia medialne i zastanawiając się, jak budować zaufanie i poczucie bezpieczeństwa w coraz bardziej nieprzewidywalnych czasach.TL;DR: Kibolska ustawka w Jarantowicach to nie tylko potyczka na drodze — to sygnał, jak głęboko sięgają społeczne problemy w Polsce. Szybka reakcja policji uratowała sytuację, ale to dopiero wierzchołek góry lodowej.Źródło: https://www.tvp.info/90308654/kibolska-ustawka-na-srodku-drogi-jechali-na-mecz-do-grudziadza-policja-przerwala-bojke-kiboli-wideoPięciu pseudokibiców zatrzymanych (fot. Policja Kujawsko-Pomorska).Zostaw Opinię na X.com
Polska • 8 Minutes Read